W tym roku na święta Bożego Narodzenia przeciętna polska rodzina wyda około 1 126 złotych[1]. Nadal chętnie będziemy kupować naszym bliskim słodycze, bo to one są trzecim najchętniej kupowanym prezentem dla dorosłych i nastoletnich bliskich. Poza tym, że słodkości dajemy i dostajemy, to dodatkowo sami je przygotowujemy. Nie wyobrażamy sobie świąt bez makowca, kutii, keksa czy piernika. A stąd już tylko krok do nadprogramowych kilogramów. Najwięksi smakosze świątecznych słodkości mogą zyskać nawet do 4 kilogramów ekstra! Jak tego uniknąć?
Skąd w nas tyle miłości do słodkiego?
Słodki smak towarzyszy nam od zawsze. Tak smakują wody płodowe i mleko matki. Dlatego w przyszłości, słodki smak kojarzy się nam z poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością. Poza tym, wyjątkowo lubi go ludzki mózg. Cukry proste pobudzają w nim ośrodek przyjemności. To uczucie niestety szybko mija, dlatego też spożywamy coraz więcej słodyczy, by nieprzerwanie wracać do tej chwili. Co jeszcze programuje nas na ich jedzenie? Rodzice. To oni, traktując łakocie jako formę nagrody lub kary, przyczyniają się często do nabywania nawyku ich spożywania w przyszłości, jako pocieszyciela w trudnych chwilach. Chętnie obdarowujemy innych słodyczami w święta, ponieważ chcemy się z nimi dzielić przyjemnością, jaką daje nam ich jedzenie.
Granice słodkiego szaleństwa
Jedzenie dużej ilości słodyczy w okresie świątecznym i poświątecznym nie doprowadzi nas do rozchwianej gospodarki cukrowej. To za krótki czas, by mówić np. o zagrożeniu cukrzycą. To, czego powinniśmy się obawiać, to wysoka kaloryczność i wielkość porcji takich słodkich przekąsek. – Na przykład jeden kawałek makowca to około 250 kcal. Kilka takich kawałków zjedzonych w świąteczne dni może sprawić, że przytyjemy nawet 4 kg – mówi Agnieszka Piskała, specjalistka ds. żywienia w programie edukacyjnym „Żyj smacznie i zdrowo”. Żeby spalić 250 kcal trzeba by jeździć na rowerze przez około godzinę, a 1000 kcal, czyli równowartość 5 zjedzonych kawałków makowca, trzeba by pływać lub robić brzuszki ponad 2 godziny!
To ile można?
Słodycze można jeść nawet codziennie. Wystarczy tylko zwracać uwagę na wielkość i częstotliwość porcji. Jeśli stosujemy zasadę 5 regularnych posiłków w ciągu dnia, jedzonych w ok. 3-godzinnych odstępach, to najlepszym momentem na sięgnięcie po słodką przekąskę będzie podwieczorek lub II śniadanie. Posiłek po obiedzie, to najlepszy moment na słodkie „co nieco” w przypadku dzieci. Całkowita kaloryczność podwieczorku powinna wówczas zaspokajać 10% dziennego zapotrzebowania na energię, co w przypadku dzieci oznacza nie więcej niż 170 kcal. Dorośli i młodzież mogą spożywać słodycze w trakcie II śniadania i podwieczorku. Oba powinny dostarczać od 5 do 10% dziennego zapotrzebowania energetycznego, czyli nie więcej niż 210-350 kalorii. Tych wskazówek, większości z nas, ciężko trzymać się w święta. Pocieszające jest to, że typowo świąteczne słodkości takie, jak makowiec czy kutia, są zdrowsze od zwykłych ciastek kupowanych w cukierni czy tortów. Często robi się je na bazie maku i bakalii. Choć równie kaloryczne, mogą być źródłem witamin, składników mineralnych, Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych oraz błonnika, który ogranicza szybkie wchłanianie cukru do krwi. Pierniki natomiast przygotowywane na bazie miodu z dużą ilością rozgrzewających przypraw takich, jak – cynamon, imbir, anyż czy kardamon – wspomagają proces trawienia, zwiększając wydzielanie soków żołądkowych.
Jakie słodycze wybierać naszym bliskim?
Kupując słodycze na prezent, warto uważnie przeczytać etykietę, zwracając uwagę na informacje o produkcie, jego skład i tabelę wartości odżywczych. Na opakowaniu producenci wyliczają składniki, zaczynając od tego, którego jest najwięcej. Z szerokiej oferty dostępnych na rynku słodyczy warto wybierać te, które oprócz słodkiego smaku, dostarczą naszym bliskim ważnych składników odżywczych lub są przygotowane na bazie naturalnych składników. Należy również pamiętać, by kupowane przez nas słodycze miały też jak najniższą zawartość tłuszczów ogółem i tłuszczów nasyconych. Zdrowe słodkości na prezent można przygotować również samodzielnie w domu. Poza tym, że zrobimy komuś przyjemność podarunkiem zrobionym specjalnie dla niego, to sami zdecydujemy jakich składników i ile użyć.
Świąteczne chwile słabości
– Jeśli jednak ciężko będzie nam się powstrzymać od słodkiego szaleństwa w te święta, być może do trzymania się norm żywieniowych przekona nas fakt, że im rzadziej odczuwamy jakiś smak np. słodki, tym bardziej wyostrza się nam później jego percepcja – dodaje Agnieszka Piskała. Czyli jeśli rzadko będziemy sięgać po słodycze, to potem np. jedna kostka czekolady lub cukierek będą w stanie zaspokoić naszą potrzebę zjedzenia jakiegoś łakocia. Jako ekspertka od żywienia życzę wszystkim, by zaczęli porzucać przyzwyczajenie do słodkiego smaku już w te święta i skończyli z powtarzaniem sobie, że „już od jutra”– dodaje Piskała.
[1] Deloitte, Raport „Zakupy świąteczne 2013”
***********************************************
„Żyj smacznie i zdrowo” to program edukacyjny marki WINIARY, prowadzony we współpracy z Federacją Polskich Banków Żywności w polskich gimnazjach. Misją programu „Żyj smacznie i zdrowo” jest przekazanie gimnazjalistom wiedzy z zakresu prawidłowego i zdrowego odżywiania oraz zachęcenie ich do wspólnego spożywania posiłków i podejmowania pierwszych samodzielnych prób gotowania. W ramach projektu promuje się wśród młodzieży postawę proekologiczną, a także ideę niemarnowania żywności. Do tej pory, w trzech edycjach „Żyj smacznie i zdrowo” wzięło udział ponad 44% szkół gimnazjalnych z całej Polski.
Program marki WINIARY jest częścią szerszej kampanii zatytułowanej „Jedz smacznie i zdrowo” prowadzonej od czterech lat przez wiele marek z portfolio firmy Nestlé, której celem jest promowanie zdrowego odżywiania wśród konsumentów. Wiąże się on z przyjęciem przez Nestle strategii NHW (Nutrition, Health, Wellness) będącej strategią odpowiedzialnego biznesu firmy Nestlé, w imię której zobowiązuje się ona produkować wysokiej jakości produkty, będąc jednocześnie wiarygodnym partnerem w żywieniu i dbałości o zdrowie oraz zapewniając dobre samopoczucie konsumentów.
Patroni honorowi:
- Rzecznik Praw Dziecka
- Ośrodek Rozwoju Edukacji
- Polskie Towarzystwo Nauk Żywieniowych
- Wydział Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
- Fundacja Klubu Szefów Kuchni
Partner społeczny:
- Federacja Polskich Banków Żywności
Link do strony artykułu: https://2fwww.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/w-swieta-bozego-narodzenia-mozemy-przytyc-nawet-do-4-kg